Szkicownik Andrzeja Wajdy – dzieci na wystawie

Przed tegorocznymi wakacjami zrobiłam listę wystaw, które chciałam zobaczyć razem z chłopakami. Oczywiście niewiele z tego udało mi się zrealizować, ale bardzo się cieszę, że akurat wybrałam tą jedną konkretną, którą zwiedziliśmy.

szkicownik_wajda_01

W lipcowy, deszczowy wtorek udaliśmy się do Muzeum Sztuki i Techniki Japońskiej Manggha, aby zobaczyć szkicowniki Andrzeja Wajdy. Wystawa została zorganizowana z okazji 90 urodzin artysty w miejscu, które stworzył. Pokazane zostały na niej jego szkice i rysunki, które nigdy wcześniej nie były publikowane. Stanowią one zapis wyobraźni artystycznej, obserwacji otaczającego świata, fascynacji reżysera, chwil, które przeżył i miejsc, które odwiedził. Pan Wajda rysował przez całe życie, podobno nie rozstawał się ze szkicownikiem. A sam tak mówił:

„Inni posługują się aparatem fotograficznym, ja komunikuję się ze światem, zapamiętuję go za pomocą papieru i ołówka”.

szkicownik_wajda_19

Rysunku używał nie tylko do zapisywania tego, co widzi i przeżywa, ale także korzystał z niego w swojej pracy reżysera. Te szybkie rysunki pomagały mu w konkretyzacji pomysłu, wizji, ale często służyły jako wyjaśnienie dla współpracowników. Tak odpowiadał na pytanie, dlaczego rysuje:

„Z dwóch powodów. Po pierwsze dlatego, że to, co narysowałem, jest moją własnością. Zostaje mi w pamięci. Rysując uświadamiam sobie równocześnie lepiej to, co porusza moją wyobraźnię. A w pracy filmowej czy teatralnej używam rysunku, bo jest szybszy jako środek porozumienia z współpracownikami.”

W twórczości artysty znajdziemy różnorodne tematy od domowych zwierząt poprzez ilustracje do wierszy, akty, pejzaże, portrety, detale architektoniczne po projekty scenografii filmowej czy teatralnej. I na tym bogactwie tematyki została zbudowana wystawa.

szkicownik_wajda_17

Rozpoczęliśmy oglądanie od wczesnych rysunków z lat 40 i 50 XX wieku. Były tam pomysły, próby malarskie i artystyczne poszukiwania młodego malarza. Spodobały nam się abstrakcyjne akwarele, projekty witraży czy ilustracje do „Lokomotywy” Juliana Tuwima. Naszą uwagę zwróciły też portrety zwierząt: psów i kotów.

szkicownik_wajda_14szkicownik_wajda_13szkicownik_wajda_12szkicownik_wajda_16szkicownik_wajda_15szkicownik_wajda_18

Spodobały nam się również  szkice i projekty scenografii do przedstawień teatralnych i filmów. To niesamowite móc zobaczyć początki pracy twórczej nad spektaklem lub filmem, który się zna jako skończone dzieło.

szkicownik_wajda_10Tu rysunki do „Nocy Listopadowej”

szkicownik_wajda_09

szkicownik_wajda_08

Interesujący zbiór stanowią pejzaże i zapiski z podróży do ukochanej Japonii. Artysta utrwalił w nich wszystko, co go zainteresowało: widoki, architekturę, ludzi czy przyrodę.

szkicownik_wajda_02szkicownik_wajda_03szkicownik_wajda_07

Wśród prac znaleźliśmy też widoki z Krakowa czy rysunki detali architektonicznych z licznych podróży.

szkicownik_wajda_05szkicownik_wajda_06

Ważną część ekspozycji stanowiły autoportrety i portrety, zarówno przyjaciół, jak i przypadkowych ludzi, którzy urzekli artystę.

szkicownik_wajda_04

szkicownik_wajda_20

Mnie ta wystawa zachwyciła, bo jestem fanką podglądania warsztatu artystów. Szkicowniki są najlepszą formą poznania twórcy od tej najbardziej prywatnej strony, która jest dla nas niedostępna, jeśli kogoś nie znamy osobiście. Tutaj miałam okazję przyjrzeć się zarówno warsztatowi, jak i fascynacjom i ewolucji kreski i stylu. Oglądając szkice można wejść w niezwykle bogaty świat wyobraźni i różnorodnych fascynacji reżysera. Ale przede wszystkim ta wystawa ukazuje intymną część twórczości Andrzeja Wajdy. Mam nadzieję, że kiedyś jeszcze Muzeum Sztuki i Techniki Japońskiej Manggha zorganizuje taką prezentację, a może nawet stałą ekspozycję.

Chciałam też pokazać mojemu Jaśkowi, jak ważne jest zapisywanie rzeczywistości właśnie za pomocą ołówka czy pisaka na kartce. To nam pomaga głębiej zobaczyć i zrozumieć otaczający świat, i lepiej go zapamiętać. I wtedy  zdanie „nie ma dnia bez kreski” staje się naszym zadaniem i wyznaniem, z którego możemy później czerpać przez całe życie.

Podczas przechodzenia na kolejną wystawę mieliśmy, teraz to już wiem na pewno, niezwykłą okazję zobaczyć pana Andrzeja Wajdę, jak wychodził z budynku Muzeum Sztuki i Techniki Japońskiej Manggha i wsiadał do samochodu. Dzięki tamu dla Jaśka informacja o śmierci reżysera nie była tylko nieistotną wzmianką, ale ważną wiadomością, wobec której nie przeszedł obojętnie. Mogliśmy porozmawiać o znaczącej roli Andrzeja Wajdy dla polskiej i światowej kultury i myślę, że zasiałam ziarno ciekawości i razem będziemy poznawać jego filmy.

szkicownik_wajda_11

Dodaj komentarz