Mój młodszy synek Oluś uwielbia malować farbami. Maluje zawsze, wszędzie i po wszystkim. A poza tym jest trzylatkiem niezwykle ciekawym otaczającego go świata. Starszy Jaś ma dziewięć lat i jest pasjonatem wszystkiego, co związane z komputerami. Dlatego mój pierwszy wpis w projekcie „Dziecko na warsztat” będzie dwu tematyczny – plastyczno-przyrodniczy i komputerowo-techniczny.
KONIK POLNY Z OLUSIEM
Pomysł na warsztat z Olusiem pojawił się w letni dzień w trakcie zabaw w ogrodzie. Tegoroczne lato było bardzo gorące i w trawie codziennie rozbrzmiewały przepiękne koncerty. Oluś zapytał „Cio tak gja?” a ja mu odpowiedziałam, że świerszcze albo inaczej zwane koniki polne. Sama odpowiedź nie zaspokoiła ciekawości mojego synka. Jednak pokazanie mu konika na żywo sprawiło mi trochę trudności. Koniki czy świerszcze momentalnie odskakiwały, gdy tylko próbowaliśmy przyglądnąć się im z bliska. W domu okazało się, że akurat zginęła strona z konikiem polnym z naszej książeczki o zwierzętach. Na szczęście następnego dnia udało mi się kupić encyklopedię kieszonkową pt. „Owady i inne stawonogi lądowe”, a tam znaleźliśmy aż siedem różnych cykających owadów w tym pasikonika zielonego, turkucia pospolitego, koniki polne wąsacza i brunatnego oraz łatczyna brodawnika, podkrzewina szarego i skoczka zielonego. Nasza przyroda jest tak niezwykle bogata i różnorodna, a świat owadów w szczególności. Dzięki Olkowi sama zaczęłam poznawać świat tych małych stworzonek, których najczęściej nie darzymy zbytnią sympatią :-).
Ponieważ uwielbiam wykorzystywać pudełka kartonowe do zabaw plastycznych postanowiłam zrobić dla Olka tekturowego konika polnego, którego będzie mógł samodzielnie pokolorować swoimi ulubionymi farbami. Za wzór posłużyło mi zdjęcie Konika wąsacza.
Gdy ja wycinałam i kleiłam Olo dzielnie mi towarzyszył, a gdy skończyłam to on przystąpił do działania i samodzielnie ozdobił swojego konika polnego. Powyciskał farby w tubkach na tackę i zastosował całkiem nową technikę: zmieszał wszystkie barwy, a później ponalewał je na konika i rozprowadził pędzlem.
Pracował w ogromnym skupieniu. Uwielbiam go obserwować, gdy koncentruje się na wykonywanej czynności i w pełni się jej oddaje, zapominając o otaczającym go świecie niczym rasowy artysta. I tak wspólnie stworzyliśmy takiego pięknego kartonowego konika polnego – szkoda tylko, że nie umie „śpiewać”.
ANATOMIA LAPTOPA – RODZINNY WIECZÓR
Mój stary laptop już od dłuższego czasu leżał zepsuty na półce i czekała na swój czas. Myślałam, że może uda się go jeszcze naprawić. Ostatnio okazało się jednak, że koszt naprawy może przewyższyć wartość laptopa, a poza tym nie ma gwarancji, że będzie działał prawidłowo. No i w związku z tym nadszedł jego wielki dzień.
Jasiek jest fanem komputerów, gier i wszystkiego co z nimi związane, więc zapalił się do mojego pomysłu zobaczenia jak laptop wygląda w środku. Uzbrojeni w jeden nieduży śrubokręcik rodzinnie przystąpiliśmy do rozkręcania. Pierwsze dwie klapki poszły bez problemu, ale dalej było trochę trudniej. Musieliśmy znaleźć i wykręcić jakąś kosmiczną ilość bardzo malutkich śrubek. Za każdą kolejną myśleliśmy, że obudowa wpuści nad dalej, a tu trzeba było znaleźć kolejną.
Gdy w końcu obudowa dała za wygraną okazało się, że większość ważniejszych „organów” naszego laptopa znajduje się na jednej dużej zespolonej płycie. Nie mogliśmy się napatrzeć na te malutkie styki, styczki i różnorakie części.
Niezłą zabawę mieliśmy także z rozkręcaniem klawiatury, nawet nie wiedziałam, że jej budowa jest aż tak skomplikowana i tyle tam różnorakich elementów.
Zaangażowała się cała nasza czwórka. Jasiek z tatą rozkręcali, Oluś rozkładał części na podłodze, a ja wszystko dokumentowałam – pełna współpraca.
A na sam koniec, gdy już nic więcej nie dało się rozkręcić, Jasiek stworzył dwa magnesy na lodówkę wykorzystując śrubeczki i jakąś elektroniczną część. Teraz obie instalacje prezentują się dumnie na naszej lodówce.
Zapraszam Was do odwiedzenia pozostałych uczestniczek trzeciej edycji projektu „Dziecko na warsztat”. Poniżej na mapie znajdują się odnośniki do ich blogów.
Super warsztat. Wczoraj widzieliśmy na żywo konika polnego 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Dzięki, myślę, że będziemy w ten sposób poznawać kolejne owady 🙂
PolubieniePolubienie
Mogę zmałpować? Strasznie podoba mi się robienie takich prawie przestrzennych modeli zwierząt. Nie wiem, czy będę potrafiła tak ładnie, ale czuję ogromną ochotę by spróbować.
A co do laptopa. Ja sama uwielbiam rozkręcać i rozbebeszać takie stare zepsute klamoty i badać ich „anatomię”
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Oczywiście, że możesz. Karton z pudełek jest fantastycznym materiałem. Ja już robiłam z niego rożne rzeczy Mapę Polski https://mamaaga.wordpress.com/2015/05/01/mapa-polski-z-kartonu/, dzieci w szkole robiły kartonowe stwory https://mamaaga.wordpress.com/2015/04/16/kartonowe-stwory/, a także pisanki https://mamaaga.wordpress.com/2015/04/03/wielkanoc-wielkie-kartonowe-pisanki/ i serca https://mamaaga.wordpress.com/2015/02/22/milosc-wisi-w-powietrzu-love-is-in-the-air/. Można wykorzystywać resztki i nic się nie marnuje :-).
PolubieniePolubienie
Swietny warsztat!!! Brawo!
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Dziękuję bardzo!!!
PolubieniePolubienie
Świetny konik polny!
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Dziękujemy!!!
PolubieniePolubienie
dla każdego coś… pięknego 🙂
podoba mi się Wasz warsztat – pokazuje, że i natura, i zaawansowana technologia mogą być (SĄ!) fascynujące
PolubieniePolubione przez 1 osoba
I może kiedyś uda się oba tematy połączyć w jeden warsztat 🙂
PolubieniePolubienie
Rozkręcanie laptopa na części to coś, co nawet mi by się spodobało! Teraz żałuję, że mój stary sprzęt odwiozłam do punktu odbioru, mógłby poczekać ze dwa lata na taką okazję.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Ja się cieszę, że nie oddałam nigdzie. Na rozkręcenie czeka jeszcze jeden innej firmy i parę inny sprzętów elektronicznych 🙂
PolubieniePolubienie
Super warsztat!! Połączenie natury i techniki 🙂 Brawo!!
Mój Norbert też lubi wszystko rozkręcać :-))
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Dziękujemy!!
PolubieniePolubienie
Konik polny wyszedł boski !
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Dziękujemy!!!
PolubieniePolubienie
Bombowy konik polny!
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Dziękujemy!!!
PolubieniePolubienie
Konik polny (choc tutaj to regularny kon raczej:D) pierwsza klasa! Anatomie komputera przerabialismy niedawno przed przeprowadzka, jeszcze stary laptop czeka na sekcje zwlok 😉
PolubieniePolubione przez 1 osoba
To prawda dosyć duży nam wyszedł ten konik :-),cieszymy się, że się podoba!!!
PolubieniePolubienie
Ten tekturowy konik polny jest wyczepisty! Aleś się musiała napracować, żeby go tak pięknie skomponować, no cudny :3
Też mam takiego starego laptopa, zastanawiałam się czy go nie oddać do skupu, ale chyba się powstrzymam i poczekam aż młoda podrośnie, z tatą programistą pewnie też będzie chciała wybebeszyć maszynerię 😀
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Dzięki!!! Bawiliśmy się z Olusiem superowo robiąc tego konika! A wybebeszanie rodzinne jest genialne!
PolubieniePolubienie
fantastyczne zabawy! my też się w zeszłym roku interesowaliśmy konikami polnymi, nawet coś podobnego zawitało w naszym domu na chwilę, ale ten Wasz reliefowy pasikonik jest super extra! synek miał pole do ekspresji!!! warsztat techniczny – oj, wierzę, że dla starszego taka przygoda to odjazd 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Dzięki!!! Lolo malował z pełnym zaangażowaniem, a rozkręcanie laptopa podobało się całej naszej czwórce 🙂
PolubieniePolubienie
Pingback: Pierwsze urodziny mojego bloga | MAMA AGA, sztuka i dzieciaki
Pingback: Czary z papieru | MAMA AGA, sztuka i dzieciaki