Bardzo głodny mały czytelnik

Uwielbiamy „Bardzo głodną gąsienicę” Erica Carle’a.

Była to pierwsza kupiona dla Olusia książeczka. Jego i tylko jego. Kupiłam ją na targach książki, gdy Oluś miał 10 miesięcy. I historyjka o gąsienicy rośnie razem z moim synkiem.

IMG_0991

Za co ją lubimy?

Za to, że najpierw służyła do tarmoszenia i gryzienia, a nawet rzucania:

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

OLYMPUS DIGITAL CAMERAOLYMPUS DIGITAL CAMERAOLYMPUS DIGITAL CAMERA

Za to, że można ją przeglądać i od przodu i od tyłu i od środka.

IMG_0983

Za to, że można wkładać małe paluszki w otworki wygryzione przez bardzo głodną gąsienicę.

Za to, że  można uczyć się z nią liczyć.

Za to, że można uczyć się z nią kolorów i poznać dni tygodnia.

Za to, że możemy odróżnić dzień od nocy.

Za to, że można poznać różne owoce i wyliczać, co zjadła gąsienica. Olusiu, co zjadła gąsienica: ” zjadła lizaka i kisonego ogolka i jesce sera zjadla i kabachy tlochu tamtej.”

IMG_0986IMG_0988

Uwielbiamy ją także za to, że z małego jajeczka najpierw wyrosła na „wielką i tłustą gąsienicę”, potem zbudowała kokon,

IMG_0984a na końcu zamieniła się w przepięknego motyla.

IMG_0985Uwielbiamy ją także:

– za wytrzymałe kartki,

– za piękne, przejrzyste i zabawne ilustracje

– i za to, że możemy do niej wracać, kiedy tylko chcemy.

A Wy za co lubicie „Bardzo głodną gąsienicę”?

Wpis powstał w ramach projektu:

przygody-z-ksiazka-logo21

Jedna myśl w temacie “Bardzo głodny mały czytelnik

Dodaj komentarz